Morsing 10 STY 2013 Zadębie

W czwartkowy wieczór było wietrznie, trochę padało, ale to nie nas nie zniechęciło do morsingu.

Lód był dość twardy, by po nim chodzić (to nic, że pokryty był warstwą mazio-wody lodowej), a nasz sobotnio-niedzielny przerębel dało się latwo odkuć.

Kąpali się: Basia, Mariusz, Paweł, Krzysiek, Adam, Aga, Michał, Łukasz i Włodek, który jest osobną kategorią morsa w odporności na mróz i długości kąpieli - pogratulować  [ale niekoniecznie zaleca się naśladować].

 

Temperatura powietrza: ok. 0 C.

TEmperatura wody: +1,5 C.

kolejka do drabiny

Nareszcie w wodzie - prawie wszyscy - tym razem Basia robiła nam zdjęcia

jak zwykle wszyscy w "odjechanych" nastrojach

Krzysiek robi jakieś fajne sztuczki z rękami 

Łukasz chciał się wyciągnąć na pomost, ale NIE MA ZMIŁUJ 

Krzysiek i Michał w zrelaksowanych pozycjach, Paweł w zanurzeniu do szyji

Adam nastraszył Basię

Krzysiek już wychodzi, Łukasz robi mu masaż pleców - takie morsowe zabawy

Adam trochę zgłodniał w tej kąpieli, a dookoła tylko lód i woda - wybrał więc: lód

Basia też doczekała się kąpieli, Michał i Włodek na nią zaczekali - nieźle dziś posiedzieli.

Włodek najdłużej - stanowi klasę sam dla siebie

żeby było JESZCZE FAJNIEJ - Adam i Paweł przyśpiewali kąpiącym się z pomostu 

Adam i Mariusz podczas rytualnego PAH-PAH-PAH, Włodek i Łukasz im kibicują, Aga zatkała uszy i wogóle nie chce nic wiedzieć,ale się uśmiecha.